Mimo, że historii naszej Polonii w Knoxville, taka jaką znamy, nie jest zbyt długa, to w międzyczasie odeszło już od nas kilka osób. Część z nich wpisała się głęboko w naszą pamięć, która często przywołuje zdarzenia i obrazy, tak jakby byli oni ciągle wśród nas. Ostatnio jednak najczęściej wspominamy Ewę Nations, która zmarła niedawno, bo 22 grudnia 2020, w wieku 44 lat.
Ewa była żoną Paul-a Nations i matką trojga dzieci: Kasi, Ani i Charliego. Jej uroda, sposób bycia i europejska elegancja zwracały uwagę. Była bardzo wrażliwa na wszystkie sprawy dotyczące Polski i Polonii. Ewa uwielbiała organizować spotkania z muzyką (najczęściej był to Wacek Koneczny, nasz akordeonista) i śpiewaniem polskich piosenek. Była też świetnym organizatorem. Wszystko czego się podjęła, a często również zainicjowała, było zrobione wyjątkowo dobrze i na czas.
Ewa brała udział w wielu wspólnych akcjach, szczególnie dotyczących dzieci i grup dziecięcych z Polski, które w tym czasie corocznie przyjeżdżały do Knoxville na konkurs „Odyssey of the Mind”
Nie sposób nie wspomnieć kilku wydarzeń, w których Ewa odegrała istotną rolę:
Msza w intencji ofiar Tragedii Smoleńskiej
W roku 2010, kilka tygodni po katastrofie w Smoleńsku, Ewa zorganizowała uroczystą Mszę w intencji ofiar tego tragicznego wypadku. Po mszy, w sali parafialnej All Saints Catholic Parish, odbyło się spotkanie dla wszystkich uczestniczących w tej Mszy. Wspominam to szczególnie dlatego, że większość z nas właśnie wtedy poznała Ewę Nations.
Współpraca z Teatrem Walentynkowym
Na spotkaniu po Mszy, zaproponowaliśmy Ewie dołączenie do naszej grupy teatralnej, która co roku wystawiała jedno przedstawienie teatralne w języku polskim. W roku 2011 Ewa zagrała rolę Anioła w „Igraszkach z diabłem”, w roku 2012 rolę Andzi w „W przedstawieniu Hamleta we wsi Głucha Dolna”, w roku 2013 rolę Siostry Marii w sztuce „Chłopcy” Stanisława Grochowiaka a w roku 2016 była Anielą w „Chorym z Urojenia” Moliera. Paul Nations często wspominał, że przygotowania do każdego przedstawienia wyzwalały w niej dużo energii i entuzjazmu.
Family Weekend
Po pierwszym przedstawieniu teatralnym Ewa powiedziała, że powinniśmy też koniecznie coś zrobić z udziałem naszych dzieci. Po rozważeniu kilku pomysłów, wybraliśmy wspólne spędzenie weekendu w górach, albowiem Ewa miała możliwość niedrogiej rezerwacji domków. Już na początku maja 2011 odbył się pierwszy Family Weekend. Były gry i zabawy, ognisko, wieczory z piosenką i wiele innych atrakcji. W kolejne dwa lata Ewa rezerwowała dla nas całą dolinę, w której było siedem domków. Każdy Weekend miał przygotowany bogaty program, w tym motto i bal kostiumowy. Np. w 2012 był „Karnawał w Rio” a 2013 „Jaskiniowcy” i wiele niezapomnianych zdarzeń. Kontynuowaliśmy tę tradycję aż do roku 2018, ale niestety już bez Ewy.
„Poland Now” – Dni Polskie w Knoxville
Gdzieś mniej więcej od roku 2007 dr Marek Pieńkowski organizował w Knoxville wernisaże polskich artystów malarzy, które odbywały się dwa razy w roku w okolicach 3 maja i 11 listopada. W latach 2013 i 2014 bardzo rozszerzył ten program. Postanowił zrobić w weekend 3 maja „Dni Polskie w Knoxville”. Poprosił Ewę Nations o zorganizowanie dużej imprezy na Market Place dla całego miasta. Staraniem Ewy cały plac został udekowany polskimi kolorami, zostały ustawione biało-czerwone namioty, grały zespoły muzyczne. Ewa zrobiła też bardzo ładny website PolandNow.org, który już jest niestety nieaktywny, ale pozostała jedna strona opisu na portalu knoxvilleparent.com czasopisma, który wydawała Ewa. Była to największa praca, jaką Ewa wykonała dla tutejszej Polonii.
Działalność w All Saints Catholic Parish
Ewa od dawna udzielała się w swojej parafii i jej katolickiej szkole. Często były organizowane tam wieczory narodowe. Zachowały się zdjęcia i krótkie nagranie z wieczoru polskiego w kwietniu 2018 roku i występów, które współorganizowała Ewa. Był to prawdopodobnie ostatni jej publiczny występ.
Kiedy rozpoczęły się jej kłopoty ze zdrowiem, Ewa delikatnie się odsunęła. Tylko pośrednio dowiadywaliśmy się o stanie jej zdrowia. Czekaliśmy na jej wyzdrowienie, a dostaliśmy zaproszenie na uroczystości pogrzebowe. No cóż, pozostały nam tylko wspomnienia.