Co tam panie w Ameryce?

Co tam panie, w Ameryce?

To pytanie jak z „Wesela”. Czasami padają podobne pytania, ale kiedy próbujemy na ten temat dyskutować, to zwykle brakuje czasu albo dyskusja utyka na jakiś szczegółach i rzadko dochodzi się do jakichś sensownych konkluzji. Pomyślałem sobie, że może lepiej o tym napisać i, jeśli kogoś ten temat interesuje, to może nawet przeczyta ten post do końca.

To co piszę, to, w dużym skrócie, mój pogląd na obecną sytuacje. Nie mam zamiaru nikogo do mojej wizji przekonywać, bo wiem, że każdy i tak wierzy tylko w to co chce.

Otóż wracając do Stanów Zjednoczonych, to są one w niezwykle korzystnej sytuacji, odkąd dolar zdominował handel światowy. A stało to się po II Wojnie Światowej, kiedy to dolar, bez większej kurtuazji, wyparł z rynku angielskiego funta. Z wielkiego imperium Brytyjskiego zostało spuszczone powietrze i pozostało tylko średnie państwo na wyspie.

A świat, aby mieć czym handlować, wchłaniał w dużej ilości dolary, drukowane w Ameryce. W dolarach trzymano też rezerwy finansowe. W tym prostym modelu Ameryka nigdy nie mogła zbankrutować, bowiem drukarnia doskonale rozwiązywała problem płynności finansowej.  

W latach 70-tych bankierzy i powiązani z nimi politycy, wyszli z ideą Globalizmu, polegającą na tym, żeby praktycznie całą produkcję wyprowadzić do innych krajów, gdzie to samo można zrobić taniej. Można też, pożyczać dolary do innych krajów i drenować ich gospodarkę odsetkami. Odnosiła też sukcesy giełda, bo nadmiar waluty na rynku, powodował, że ceny akcji szybko rosły.

Ten radosny okres nie mógł jednak trwać wiecznie, zaczęły pojawiać się kryzysy. Wydawało się, że tego ostatniego, z lat 2008/2009, USA może nie przetrzymać. Dodrukowano wyjątkowo dużą ilość gotówki, przekazano zbankrutowanym bankom i płynność finansowa wróciła. 

Były też mniejsze zagrożenia, np. kiedy Saddam Hussein a później Kadafi wpadli na pomysł, aby handlować ropą naftową w parytecie złota, niebawem coś im się jednak przytrafiło i problem został rozwiązany. Jednakże dzięki Globalizacji powstała dość potężna gospodarka chińska. Chińczycy szybko zebrali duże rezerwy finansowe w dolarach, do których sami nie mieli zaufania i nie bardzo im to odpowiadało. Próbowali, na różne sposoby, włączyć swojego Yuana w światowy system wymiany, ale i to nie wychodziło. Ostatnio stworzyli nowy cyfrowy Yuan i swój własny system elektronicznego płacenia (odpowiednik systemu SWIFT), a niedawno ogłosili, że system ten zostanie oficjalnie uruchomiony w marcu 2021.

To może oznaczać, że w niedługim czasie wymieniany będzie w większych ilościach dolar na yuan. Spowoduje to, że do USA mogą wracać wcześniej wydrukowane dolary w ilościach, na które nie jesteśmy przygotowani, a to może kompletnie zrujnować USA. O tym, dlaczego tak mogło się stać, piszę na końcu części drugiej.

 Nowy Porządek Świata

Jest jeszcze jedno, o wiele większe, zagrożenie. Od dawna grupa bankierów i ludzi bardzo bogatych planowała przejęcie kontroli nad całą gospodarką i wymianą handlową w całym świecie. Do niedawna uchodziło to za „teorię spiskową”, ale teraz, mówi się już o tym całkiem oficjalnie i na wielu forach. Niedawno premier Morawiecki mówił w sejmie, że po korona wirusie pojawi się Nowy Porządek Świata. Aktualnie do grona twórców tego systemu dołączane są wielkie korporacje i firmy technologiczne, które mają zapewnić pełną inwigilacje świata, oraz korporacje zbrojeniowe, bo można spodziewać się walki „o pokój”.

Ta idea nie jest nowa. Od ponad stu lat wiele zdarzeń, pozornie bez związku, przygotowywały grunt pod ten nowy system. Jedną z takich prób, która pochłonęła miliony ofiar, była Rewolucja w 1917 roku, która w założeniu, miała rozlać się na cały świat. Można zadać pytanie, co mają ze sobą wspólnego komunizm z globalnym kapitalizmem, pozornie nic. Ale wystarczy przy pomocy dowolnej propagandy zrobić wielki bałagan, potem przejąć nad nim kontrolę i ostatecznie pójść nawet w przeciwnym kierunku.

Aktualnie widać, że niszczone jest wszystko, co potencjalnie mogłoby stawić opór. A więc: kościół i zasady etyki chrześcijańskiej, przywiązanie do własnej kultury i patriotyzm. Przez napuszczanie jednych na drugich, niszczona jest solidarność społeczna. W Ameryce widoczne jest też dyskryminowanie rasy ludzi białych, aby utrudnić im obronę cywilizacji, którą od setek lat tworzyli.

Europa z kolei jest zalewana falami imigrantów, wypieranych z krajów objętych wojnami, które są wywoływane tylko po to, żeby robić duży zamęt. Zawsze znajduje się ktoś, kto zaczyna dany konflikt podkręcać.

W tworzeniu nowego porządku jest jednak problem, jak przekonać ludzi, żeby zgodzili się na taką hucpę. W tym celu trzeba wzniecać duże zagrożenia i ciągły strach. Pierwsze co widzieliśmy to „Global warming”, a z nim propaganda, że jak nie powstanie ogólnoświatowy system nadzoru, to wszyscy na naszej planecie, ugotujemy się w CO2.

Teraz, jak wiadomo, szaleje wirus niewiadomego pochodzenia.  Globalne media, przez dzień cały, biją w bębny, straszą i każą nam się chować po kątach.

Pod pozorem walki z „pandemią” rujnowane są gospodarki wszystkich krajów. W USA drukowane lub tworzone są tryliony dolarów, z których tylko niewielka ilość jest przeznaczona na bezpośrednią pomoc poszkodowanym.

I tu mamy trzeci element strachu i bałaganu. Kompletnie zrujnowane gospodarki wielu krajów świata. Ale w najgorszej sytuacji będą Stany Zjednoczone. Bo co można będzie zrobić, jak dolar zacznie mieć wartość papieru?

I tu dochodzimy do konkluzji tego postu. Otóż, ja jestem niemal pewny, że idea Globalizmu była realizowana tylko po to, żeby wyprzeć z rynku światowego USA. Muszę przyznać, że od 2002 roku ja sam często mówiłem, że globalizm i wyprowadzanie produkcji, kiedyś zniszczy USA i nie wierzę, że wielcy eksperci, którzy to organizowali, tego nie wiedzieli.

Na zakończenie wypadało by napisać, jak to wszystko może się skończyć. Otóż, ja myślę, że Stany Zjednoczone, będą potrzebowały sporo czasu, żeby się jakoś z tego podnieść, ale nie odzyskają pozycji lidera, a połowa świata może być zrujnowana. Podobnie runą też plany architektów Nowego Porządku Świata. Miejmy nadzieję, że ostatecznie powstanie jakiś bardziej racjonalny i humanitarny system.

I to małe światełko w tunelu na kilka godzin przed nadejściem Nowego Roku 2021.